NEWSROOM

ZAPRASZAMY DO KONTAKTU

 

Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie, pomysły i współpracę. Jeśli coś ciekawego dzieje się w okolicy, o czym warto wiedzieć, napisz do nas:

Niezależny portal poświęcony życiu społeczno-kulturalnemu w gminie Narew © 2024

polityka plików cookies

kontakt@widoknanarew.pl

Thank you for being here

Danke, dass Sie hier sind

Дякую за те, що ви тут

Dziękujemy, że tu jesteś

Koło Gospodyń Wiejskich w Narwi ma już cztery lata [wywiad]

05 lutego 2024

A skoro liczba cztery to potężny symbol trwałości, stabilizacji i struktury, czas na pierwsze poważne bilanse i podsumowania. O działalności pierwszego w dziejach Narwi Koła Gospodyń Wiejskich z prawdziwego zdarzenia, jego planach i najprzeróżniejszych obserwacjach związanych z funkcjonowaniem takiej organizacji, rozmawiamy z trzema założycielkami, które od początku tworzą ścisłe kierownictwo narwiańskiego KGW: Przewodniczącą – Panią Ireną Dulko, Wiceprzewodniczącą – Panią Alicją Szyszkiewicz i Członkinią Zarządu Koła – Panią Marią Owerczuk.

 

WNN: Koło Gospodyń Wiejskich w Narwi oficjalnie rozpoczęło swoją działalność 30 grudnia 2019 roku. Czy trudno było założyć w Narwi taką organizację?

 

Irena Dulko: Akurat byłyśmy na warsztatach w Bibliotece. Oczywiście kulinarnych. I padł pomysł: „A może założymy Koło Gospodyń?”. Bo wszędzie w Polsce dookoła istnieją koła gospodyń, a u nas nie. Zebrałyśmy się we trzy i założyłyśmy Koło. A członków miałyśmy od razu bardzo wielu, bo wszystkie Panie, które uczestniczyły w warsztatach kulinarnych, chciały należeć do Koła.

 

Maria Owerczuk: Była taka potrzeba chwili. Grono ludzi spotkało się w jednym miejscu i znalazła się osoba chętna do prowadzenia, która powiedziała, że stanie na czele Koła, jeżeli ktoś będzie jej pomagał. Pani Irena zgodziła się, a my ją wsparłyśmy. I taki był początek. W moim mniemaniu, ze względów organizacyjnych to nie było wcale trudne.

 

Alicja Szyszkiewicz: Tylko na początku najeździłyśmy się trochę, bo i rejestracja, i nadanie REGONU. I do Urzędu Skarbowego kilka razy. I jeszcze Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR).

 

A czy ustawa o kołach gospodyń wiejskich z 2018 roku miała dla Pań jakieś znaczenie?

 

Maria Owerczuk: Też była ważna. Wcześniej koła gospodyń wiejskich funkcjonowały w oparciu o ustawę o społeczno-zawodowych organizacjach rolniczych. A w 2018 roku weszła ustawa o kołach gospodyń wiejskich, która jakby upraszczała ścieżkę rejestracji. Wystarczyło tylko zawieźć listę członków, uchwałę o założeniu Koła i wskazać osoby, które będą to organizowały. I na tej podstawie szybko uzyskałyśmy REGON, potem NIP i rejestrację w ARiMR.

 

Pani Irena Dulko stoi na czele Koła Gospodyń Wiejskich w Narwi od samego początku.

 

Wiceprzewodnicząca KGW w Narwi, Pani Alicja Szyszkiewicz.

 

Członkini Zarządu, dbająca o sprawy finansowe Koła, Pani Maria Owerczuk.

 

Koła gospodyń wiejskich to bardzo elastyczne organizacje. Czy od razu wiedziały Panie, czym będą się zajmować i w jakich kierunkach podąży Koło w Narwi? Jakie towarzyszyły Wam plany i cele?

 

Irena Dulko: My, jako trzy założycielki – Ala, Marysia i ja – ustaliłyśmy, że u nas nie będzie tylko warsztatów kulinarnych i pójdziemy troszkę dalej. Nastawiłyśmy się na takie doskonalenie. Poszłyśmy też w profilaktykę. Było dużo spotkań poświęconych sprawom zdrowotnym, było dużo warsztatów rękodzielniczych, kosmetycznych. Były również warsztaty z przedstawicielami komendy powiatowej w Hajnówce. Mamy też dużo wyjazdów i poznajemy nasze województwo.

 

Alicja Szyszkiewicz: Już nawet nie mamy gdzie jechać za bardzo, bo wszystko zwiedzone, co tylko ciekawego można zobaczyć w całym województwie. W ubiegłym roku zastanawiałam się, gdzie by tu jeszcze pojechać. Zadzwoniłam do Pani Przewodnik i ona mi wylicza: – „Byliśmy, byliśmy byliśmy...” – „Pani Alu! To Wy wszędzie byliście!”. Już nie bardzo jest gdzie jechać na wycieczki jednodniowe. Może w tym roku uda się nam pojechać gdzieś na dwa dni.

 

Maria Owerczuk: Na pewno od razu wiedziałyśmy, że ludzie z miłą chęcią gdzieś pojadą i coś zobaczą. Czyli ten taki cel edukacyjno-poznawczo-krajoznawczy, nie mówiąc o innych. Zwłaszcza, że – nie chcę się chwalić – ale mając doświadczenie pracy w administracji – możemy pozyskiwać środki finansowe.

 

Alicja Szyszkiewicz: I dlatego nasze wyjazdy cieszą się takim powodzeniem. Ludzie płacą tylko za jedzenie, a na resztę staramy się znaleźć sponsorów. Jest dofinansowanie.

 

Zwiedzanie Warszawy w ramach projektu "Poznaj swój kraj" (maj 2022).

 

W Parku Kulturowym Korycin-Milewszczyzna (wrzesień 2022).

 

Podróż wzdłuż Bugu: Grabarka - Mielnik - Drohiczyn (październik 2023).

 

Jednak zaczęły Panie od razu z wysokiego C. Niemal z marszu zorganizowałyście akcję kolędniczą na rzec powstającego wówczas Hospicjum w Makówce...

 

Maria Owerczuk: To był okres świąteczny. Założyłyśmy Koło pod koniec grudnia, a 7 stycznia są już drugie święta bożonarodzeniowe, więc tutaj była jakby ta potrzeba. I wszędzie informacja o tym, że Hospicjum się buduje, że Hospicjum nie ma pieniędzy, że potrzeba milionów na jego wykończenie. I może dlatego też, że w tym okresie potrafiłyśmy to zrobić – potrafiłyśmy kolędować.

 

Alicja Szyszkiewicz: Ależ to było fajne! A z tą naszą grupą kolędniczą to było tak: „Ja umiem trochę śpiewać! Ja mniej... A ja może trochę więcej”. Zaśpiewałyśmy dwa razy jakąś kolędę czy kilka kolęd i poszłyśmy. To też nas trochę zbliżyło do siebie.

 

Irena Dulko: To nas zmobilizowało i zmotywowało do dalszej pracy, bo zebrałyśmy wtedy 21,5 tys. złotych. Dla nas była to ogromna suma. Ale to wszystko dzięki ludziom, którzy nam te pieniądze powierzyli.

 

Mają Panie dzisiaj jakąś szczególną misję?

 

Alicja Szyszkiewicz: Myślę, że jest to wyjście z naszymi inicjatywami do szerszego środowiska. Wszyscy mogą przyjść na nasze spotkania. Bo mi się wydaje, że to, co my wymyślamy, co wspólnie z Paniami robimy – to jest dobre. To jest taka odskocznia od tej szarej rzeczywistości, od tej codzienności. I te Panie mają gdzie pójść. Trzy czwarte naszych członkiń to są wdowy. I są samotne. A wiadomo – ludzi do ludzi ciągnie.

 

Irena Dulko: Ludzie się integrują. Przybywa nas. Panie czują się potrzebne. Są też Panowie. Uczestniczymy w różnych inicjatywach charytatywnych.

 

Maria Owerczuk. Może takim szczególnym obszarem działalności jest promowanie – może nie samej gminy, ale Narwi. Nasze cele, które realizujemy i cała nasza działalność, którą pokazujemy na Facebooku czy na stronie, jest po to, żeby ktoś gdzieś usłyszał, że jest taka miejscowość, jak Narew. Poza Pronarem... Ale że tutaj są ludzie, którzy czegoś chcą, że ci ludzie coś potrafią robić, chcą się aktywizować – to dzięki temu inni mogą o tej Narwi usłyszeć.

 

KGW w Narwi kolęduje na Hospicjum Proroka Eliasza w Makówce. Styczeń 2020 (źródło: https://hospicjumeliasz.pl).

 

Kiermasz na rzecz Hospicjum Proroka Eliasza w Makówce. Grudzień 2021 (źródło: Facebook KGW w Narwi).

 

Akcja charytatywna w Trześciance zbiórka darów na rzecz Domu Opieki (grudzień 2023).

 

Koło Gospodyń Wiejskich w Narwi liczy sobie obecnie 59 członków. Czy to dużo czy mało?

 

Irena Dulko: Sporo. Jesteśmy jedynym Kołem Gospodyń Wiejskich w naszej gminie. Należą do nas mieszkańcy sąsiednich wiosek.

 

Maria Owerczuk: Patrząc na to, że Narew nie jest małą miejscowością, a członkowie naszego Koła są nie tylko z Narwi, ale też z innych miejscowości w gminie, to może nie jest to aż tak strasznie dużo. Ilość trzeba czasem przełożyć na jakość. Wśród tych 59 osób jest grupa, która jest aktywna, która uczestniczy we wszystkich działaniach, jest na wszystkich spotkaniach i warsztatach. Są też tacy, którzy pojechaliby tylko na wycieczki i przyszli na spotkania integracyjne. Ja nie mówię o tym, że ci ludzie nie powinni być w Kole – proszę mnie źle nie zrozumieć. Ta ilość jest też potrzebna po to, żeby była większa dotacja.

 

Alicja Szyszkiewicz: A ja myślę, że to jest dużo. I wciąż bardzo chętnie poszerzymy Koło o kolejnych członków!

 

O narwiańskim KGW zawsze głośno w okolicy. Bierzecie udział w konkursach, działacie charytatywnie, nie mówiąc już o wspieraniu niemal wszystkich lokalnych przedsięwzięć. Tych sukcesów nazbierało się już trochę. Co Panie uważają za swój największy do tej pory sukces?

 

Alicja Szyszkiewicz: Myślę, że sukcesem jest to, że nasze Koło przetrwało już tyle lat, że istnieje nadal, że ludzie chcą do niego należeć. Dzisiaj dopisałam dwóch nowych członków. I to właśnie uważam za duży sukces.

 

Irena Dulko: Przybywa nas. Koło cały czas się rozwija, a my planujemy różne zadania, żeby zachęcić ludzi, żeby zaproponować im coś ciekawego. Rozmawiamy też z członkami Koła o tym, jakie mają potrzeby.

 

Maria Owerczuk: Mi się wydaje, że te 59 osób, które są w Kole, mogą przynajmniej raz w miesiącu wyjść z domu, zapomnieć o tym, że są takimi domowymi gospodyniami na emeryturze, że mogą z kimś się spotkać, że mogą coś jeszcze zorganizować i jeszcze komuś w czymś pomóc. Bo nasze Koło, nie czarujmy się – jest głównie kołem emeryckim. W innych kołach są młode rolniczki, ale to jest chyba specyfika samej Narwi, że nie ma tu zbyt wielu takich typowych rolników. A po drugie – jesteśmy w pięknej miejscowości, nad piękną rzeką i dzięki nam gdzieś tam się promujemy. Ludzie słyszą i dowiadują się o Narwi.

 

A sukcesy w Bitwie Regionów, która chyba powoli staje się takim sztandarowym konkursem Koła Gospodyń Wiejskich w Narwi?

 

Alicja Szyszkiewicz: Konkursy – no pewnie! Fajnie! Bo jest jakiś prestiż, jakaś nagroda pieniężna, którą przeznaczamy na potrzeby całego Koła. Ale to, że Koło przetrwało i ludzie chcą działać – to jest chyba dla mnie największy sukces.

 

Irena Dulko: Ale debiut nam się udał i później też wyszło wspaniale. Pierwszy raz, jak przystąpiłyśmy do Bitwy Regionów – to było w Orzeszkowie – zajęłyśmy pierwsze miejsce. Za drugim razem pojechałyśmy do Bielska Podlaskiego i w pierwszym etapie też zajęłyśmy pierwsze miejsce. A my mamy już przecież swoje lata...

 

Alicja Szyszkiewicz: Jesteśmy po 60+ i 70+, więc byłyśmy tak bardzo dowartościowane. Jak wracałyśmy z Orzeszkowa, czy z Bielska to normalnie skrzydeł dostałyśmy! A o Janowie to już nie wspomnę... Ha, ha, ha!

 

Dlaczego?

 

Alicja Szyszkiewicz: Bo jak wracałyśmy z powrotem, to nikt się do nikogo nie odzywał, a jak wnosiłyśmy tutaj te nasze wszystkie dekoracje, to mówiłyśmy, że to już ostatni raz i nigdy już nie będziemy brać udziału w tym konkursie. Ale teraz, jak miałyśmy spotkanie Zarządu... „Ciekawe, czy w tym roku będzie konkurs?”. Mamy już wprawę, to może spróbujemy? Pójdziemy za ciosem i tyle!

 

Irena Dulko: Był wtedy taki niemiłosierny upał. Stałyśmy na otwartej przestrzeni. Nawet nie było drzew. Czułyśmy się po prostu zmęczone. Ale później odpoczęłyśmy i w połowie drogi powrotnej powiedziałyśmy, że tak... Chyba pojedziemy znowu.

 

Maria Owerczuk: Ja myślę, że na dzień dzisiejszy nie można z tego rezygnować. Koło na tym zyskuje. Przygotowujemy się, jedziemy, pokazujemy się. Błysnęłyśmy w Bielsku. Wiadomo, że jest taka Narew, że są Panie w Kole Gospodyń. Jeżeli Bitwa Regionów będzie w tym roku i będą chętne do prezentacji, to podejrzewam, że weźmiemy udział.

 

Debiut w Bitwie Regionów: Babka Hopka przygotowana przez KGW w Narwi zajęła pierwsze miejsce w powiecie hajnowskim (Orzeszkowo, sierpień 2022).

 

Uroczysta prezentacja nagród z debiutanckiej Bitwy Regionów (sierpień 2022).

 

Stoisko KGW w Narwi na etapie powiatowym Bitwy Regionów 2023 w Bielsku Podlaskim. Czerwiec 2023 (źródło: Facebook KGW w Narwi).

 

A nagrody w takich konkursach to jeszcze oprócz promocji miejscowości i gminy spory zastrzyk gotówki do budżetu Koła (źródło: Facebook KGW w Narwi).

 

Mówiliśmy o sukcesach. A największe trudności?

 

Maria Owerczuk: Nie mamy swojego lokum. Inne koła mają swoje świetlice, swoje pomieszczenia, mogą przychodzić, kiedy chcą, kiedy mają czas, w sobotę i w niedzielę. My jesteśmy z kolei uzależnieni od godzin otwarcia Biblioteki. Jednak serdecznie dziękujemy Ani [Pani Dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Narwi – przyp. red.] za to, że nas przyjęła do siebie.

 

Alicja Szyszkiewicz: Nie mamy po prostu za bardzo gdzie pójść. A w Narwiańskim Ośrodku Kultury jest bardzo mała kuchnia. Tu przynajmniej kuchnia jest teraz po remoncie. Doposażona też naszym sprzętem AGD. Nie mamy gdzie tego przechowywać. I często było tak, że jak wyjeżdżałyśmy na jakiś konkurs, na przykład w sobotę, czy w niedzielę i wracałyśmy – to dobrze, jak była z nami Pani Ania. Otworzyła Bibliotekę i to wszystko można było wnieść. A jak nie, no to trzeba było trzymać rzeczy po domach.

 

Irena Dulko: Byłoby nam lepiej, gdybyśmy miały coś oddzielnego. Nie przeszkadzałybyśmy, bo jednak tutaj są czytelnicy. Pracownicy Biblioteki też realizują jakieś swoje projekty. Są spotkania z dziećmi. Musimy jakoś po prostu ciągle wymieniać się, żeby zajęcia w tych salach nie zachodziły na siebie.

 

Maria Owerczuk: I to jest takie wielkie dla nas utrudnienie. Ale to już nie od nas zależy, bo my przecież lokalu nie wybudujemy. A te inne trudności, jakie występują, to same potrafimy pokonać. Na problemy finansowe też nie narzekamy, bo takich nie mamy.

 

Jak widzą Panie dalszy rozwój Koła? Zapowiedziałyście, że zrobicie tyle, ile w 2023 roku, a może nawet więcej...

 

Maria Owerczuk: Na pewno trzeba będzie pracować nad tym, żeby tych naszych działań nie było mniej niż w 2023 roku. Na pewno warsztaty kulinarne będą, bo taka jest ich rola.

 

Irena Dulko: Warsztaty kulinarne bardzo dobrze nam wychodzą. Wszystkie mamy taką potrzebę. I łączymy je z innymi warsztatami.

 

Alicja Szyszkiewicz: Mamy często jakieś spotkania z ciekawymi ludźmi, a potem jest degustacja tego, co przygotujemy na warsztatach. Na pewno będziemy jeździć na wycieczki, bo ludzie tego oczekują. Być może uda nam się znowu napisać jakiś projekt i dostać pieniądze na różne zadania. Będziemy też organizować pomoc charytatywną i pomagać komu trzeba.

 

Maria Owerczuk: Może trzeba byłoby zwrócić uwagę na różnego rodzaju spotkania, prelekcje, podnoszenie świadomości obywatelskiej – spotkania z różnymi ciekawymi ludźmi. I nie tylko z powiatu, z województwa, ale może nawet czasem trzeba byłoby poszukać, bo może w gminie są osoby, które znają historię, tradycje. Może trzeba większą uwagę zwrócić na tę stronę edukacyjną. Na pewno trzeba by było pomyśleć o takiej współpracy na szerszą skalę ze szkołą, z przedszkolem, z dziećmi. Nie wiem czy nie powinniśmy wyjść z jakąś propozycją do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, zorientować się, jakich ludzi mamy na naszym terenie – seniorów 90-letnich, 80-letnich, a nawet 100-letnich. Może trzeba by było wyjść z taką pomocą, również ze strony naszego Koła. Te osoby potrzebują czasem rozmowy. Trzeba do nich pojechać, posiedzieć, porozmawiać. I na pewno, na którymś tam posiedzeniu Zarządu powiem dziewczynom, żeby nawiązać taką współpracę z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej.

 

Pierwszy kiermasz wyrobów kulinarnych Koła Gospodyń Wiejskich w Narwi podczas imprezy muzycznej zorganizowanej Fundację Tutaka (Narew, lipiec 2022).

 

Na kiermaszu podczas Festiwalu Kuchni Tradycyjnej w Puchłach, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Dziedzictwo Podlasia (wrzesień 2022).

 

KGW w Narwi kładzie duży nacisk na przeróżne warsztaty - kulinarne, rękodzielnicze, kosmetyczne, artystyczne, takie jak np. pieczenie i zdobienie pierników (sierpień 2022).

 

Nie mniej ważne są prelekcje oraz spotkania z ludźmi, od których można dowiedzieć się wiele interesujących rzeczy, chociażby o szerokich możliwościach zastosowania ziół. Wrzesień 2020 (źródło: Facebook KGW w Narwi).

 

Ale KGW w Narwi to nie tylko Panie. Panowie, chociaż nieliczni i do gotowania czy rękodzieła się nie garną, z powodzeniem wypełniają te obszary, w których tradycyjnie brakuje dam.

 

A jak Panie zachęciłyby do uczestnictwa w Kole, w szczególności młodsze kobiety? Z Koła płyną sygnały, że dość boleśnie odczuwacie deficyt młodej krwi...

 

Irena Dulko: Tak. Młodsze kobiety są nam bardzo potrzebne. Ale tłumaczą się tym, że nie mają czasu, mają dużo pracy. Praca, dzieci – no tak. Ale młode osoby są bardzo mile widziane. Chcemy odmłodzić nasze Koło i wszystkich powitamy z otwartymi ramionami. Zapraszamy do nas. Jesteśmy otwarte na wszelkie propozycje. Młodsze dziewczyny mogą wnieść nowe pomysły. Inaczej patrzą na niektóre sprawy.

 

Maria Owerczuk: Na dzień dzisiejszy naprawdę nie potrafię powiedzieć, co tym młodym kobietom można zaproponować, żeby one wyszły z domu. Przecież jest dużo młodych kobiet 20+, 30+ i coś w tym naszym Kole się ciągle dzieje. Może ktoś młody powinien być w Zarządzie, zająć się sprawami organizacyjnymi i wtedy potrafiłby jakoś dotrzeć do młodych.

 

Alicja Szyszkiewicz: Niech porozmawiają z innymi członkami, członkiniami o tym, co robimy i czy warto. Najłatwiej to chyba pocztą pantoflową zachęcić do czegoś. My jesteśmy bardzo otwarte na współpracę. Zapraszamy do Koła wszystkich! Nie tylko seniorów, ale młodych ludzi też!

 

Bardzo dziękujemy za rozmowę.

 

Zatem drogie młode Panie poniżej 60 (i Panowie też), nie zastanawiajcie się długo i wstępujcie do Koła Gospodyń Wiejskich w Narwi, bez którego chyba raczej nie wyobrażamy sobie już naszej miejscowości. Niewyczerpana energia i przedsiębiorczość Kołowiczek i Kołowiczów zmienia oblicze Narwi i całej okolicy. I Wy też możecie. Zasilajcie szeregi Koła i znajdujcie przestrzeń do prężnego działania w jego strukturach. Bądźcie na bieżąco, odwiedzając Facebook i stronę internetową KGW w Narwi.