NEWSROOM

ZAPRASZAMY DO KONTAKTU

 

Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie, pomysły i współpracę. Jeśli coś ciekawego dzieje się w okolicy, o czym warto wiedzieć, napisz do nas:

Niezależny portal poświęcony życiu społeczno-kulturalnemu w gminie Narew © 2024

polityka plików cookies

kontakt@widoknanarew.pl

Thank you for being here

Danke, dass Sie hier sind

Дякую за те, що ви тут

Dziękujemy, że tu jesteś

Ukraińska muzyka znów rozbrzmiewała w Narwi

21 października 2023

Nie lada gratkę dla miłośników muzyki ukraińskiej z akcentem na bardziej tradycyjne i etniczne brzmienia przygotował Związek Ukraińców Podlasia, który po raz kolejny wytypował naszą miejscowość na jedno z miejsc celebracji najważniejszego święta mniejszości ukraińskiej na Podlasiu. W czwartkowy wieczór, 19 października 2023 roku, podczas narwiańskiej odsłony 32. Festiwalu Kultury Ukraińskiej „Podlaska Jesień”, zaprezentowało się siedem zespołów wokalnych, wokalno-instrumentalnych i tanecznych z Polski i Ukrainy.

 

„Podlaska jesień” to jedna z najstarszych i najbardziej prestiżowych imprez tego typu w regionie. Podczas kilku (zazwyczaj) październikowych dni, w wybranych miejscowościach odbywają się mniejsze lub większe parady muzyczne, taneczne, literackie i teatralne. Ich cechą wspólną jest nieodzowna dla kultury ukraińskiej żywiołowość, entuzjazm, naturalność, autentyczność i wspólnotowość, która silnie odwołuje się do rozlicznych przejawów narodowej i etnicznej sztuki tego kraju. Na wielu scenach prezentują się artyści z Polski i Ukrainy, a dla takich miejscowości jak nasza, to również znakomita okazja do promowania tutejszych wykonawców.

 

Zauważmy, że w tym roku Narew to jedyne nie-miasto na koncertowej trasie. I w dodatku tak szczodrze obdarowane najpiękniejszymi pieśniami Ukrainy i pogranicza polsko-ukraińskiego. Czym spośród wielu środowisk wiejskich zasłużyliśmy na taką hojność?

 

Maria Ryżyk, przewodnicząca Związku Ukraińców Podlasia, który od dekad organizuje tę flagową dla mniejszości ukraińskiej imprezę przekonuje, że to nie tyle kwestia zasług, ile naszego geograficznego usytuowania na mapie językowej. To właśnie w naszej gminie stykają się gwary ukraińskie i białoruskie, i tu wciąż pulsować ma prawdziwy wielokulturowy tygiel, w którym nie brakuje miejsca na żywe kultywowanie przeróżnych tradycji etnicznych. Pani Przewodnicząca ZUP nie szczędzi też pochwał naszym mieszkańcom i lokalnym strukturom: – Jest tu fantastyczne społeczeństwo, bardzo przyjazny Urząd Gminy, tak samo przyjazny Ośrodek Kultury i gościnna Biblioteka, w której przede wszystkim odbywamy te koncerty. Tym bardziej, że spotyka się to z wdzięcznością i ludzie przychodzą tutaj z przyjemnością.

 

Opinię tę potwierdziło całkiem niemałe audytorium, które zasiadło w sali widowiskowej Gminnej Biblioteki Publicznej w Narwi. – Jedni przychodzą na muzykę poważną, (...) inni na disco polo. A tu przychodzą ludzie, którzy na muzykę ukraińską czekają rok i jeżdżą z tym festiwalem po różnych miejscowościach – dzieli się swoimi spostrzeżeniami Agata Smoktunowicz, dyrektor Narwiańskiego Ośrodka Kultury, instytucji od lat niezmiennie koordynującej to szczególne wydarzenie w naszej lokalnej przestrzeni.

 

W międzyczasie do zebranych przemówili Maria Ryżyk (po prawej) i dyrektor białostockiego oddziału Narodowego Banku Polskiego, Piotr Draus (w środku). W sierpniu 2023 roku Narodowy Bank Polski wspólnie z Narodowym Bankiem Ukrainy wyemitował monety kolekcjonerskie "Przyjaźń i braterstwo to największe bogactwo". Dochód z ich sprzedaży ma zostać przekazany na rzecz Ukrainy w formie bezzwrotnego humanitarnego wsparcia finansowego.

 

 

W tym roku, nic nie dodając i niczego nie ujmując, było naprawdę, pod względem muzycznym, przebogato. Oprócz podlaskich zespołów z okolicy, organizatorzy przywieźli ze sobą dwóch znakomitych wykonawców z Ukrainy. I chociaż najprawdopodobniej ukraińskim artystom nie było łatwo wyjechać z ogarniętego wojną kraju, to nawet niepełne składy wystarczyły, żeby zatrzęsło się narwiańskie powietrze.

 

Festiwal z impetem otworzył Chór "Chabry" z Narwi.

 

Ta działająca od ponad dwóch lat, a już dobrze rozpoznawalna w regionie formacja, specjalizuje się w muzyce cerkiewnej. Doskonale radzi sobie też ze świeckim repertuarem ludowym. Chór, którego znakiem rozpoznawczym są nieodłączne, ciemnobłękitne i wzorzyste chusty, na ukraińskim Festiwalu wystąpił po raz drugi z rzędu. Przy skocznych dźwiękach akordeonu, z charakterystyczną dla siebie spontanicznością i elegancją, "Chabry" przypomniały, na czym polega m.in. fenomen „Smereko” i „Rozprahajte chłopci koni”.

 

 

Chór "Chabry" z Narwi

 

W dalszej kolejności zaprezentowała się niezawodna

 

"Reczeńka" z Koźlik (gm. Zabłudów).

 

To zespół, który od dziesiątków lat zawsze czuwa na posterunku, kiedy, mówiąc kolokwialnie, trzeba po prostu zaśpiewać coś osobliwie tutejszego i niebanalnego. I chociaż "Reczeńka" wystąpiła w nieco okrojonym składzie, jak zwykle solidnie i z gracją zrobiła co trzeba, racząc publiczność swoim subtelnie zaaranżowanym, gwarowym repertuarem.

 

 

Zespół "Reczeńka" z Koźlik (gm. Zabłudów)

 

Jako trzeci na scenę wybiegł dziecięcy

 

zespół wokalno-taneczny TAKT, działający przy Narwiańskim Ośrodku Kultury.

 

Dla małych utalentowanych artystów była to z pewnością niezapomniana okazja do zaprezentowania swoich postępów w dziedzinie wcale niełatwej sztuki tańca i śpiewu. Dzieci wykonały ciekawe układy choreograficzne, zarówno te bardziej nowoczesne, jak i tradycyjne, osadzone w stylistyce narodowych tańców ukraińskich. Nie zabrakło też akcentów wokalnych, którym z symboliczną święcą w ręku dopomogła pochodząca z okolic dalekiego Charkowa, Olga Prudka, instruktorka zespołu TAKT.

 

 

 

Zespół wokalno-taneczny TAKT z Narwi

 

Po dynamicznych pląsach scenę przejęły

 

"Czyżowianki" – dziewczęcy zespół wokalny ze Szkoły Podstawowej w Czyżach.

 

Grupa istnieje od niedawna, ale sympatyczne młode wokalistki zostały już docenione na kilku lokalnych festiwalach i przeglądach, rozsławiając swoją szkołę i miejscowość w okolicy. Do nas przyjechały z wielkimi ukraińskimi szlagierami („Czerwona ruta”, „Mamyna soroczka”), a wisienką na torcie była fenomenalna „Odna kałyna”. Na pewno jeszcze wiele razy o nich usłyszymy.

 

 

Zespół "Czyżowianki" (SP w Czyżach)

 

Przez kolejnych kilkanaście minut scena należała do trzech posągowych dam w strojach z bajeczną ornamentyką, które na Festiwal przybyły prosto z ukraińskiej miejscowości Zoria.

 

Ludowe Amatorskie Wokalne Trio „Żywycia” (Народне аматорське вокальне тріо „Живиця”)

 

jak się szybko okazało, wcale nie było takie „amatorskie”. Dwie Oleny i jedna Alona, doskonale operujące technikami białego śpiewu z przeróżnej maści falbankami i głębią wszelkich pełnokrwistych brzmień, dosłownie czarowały popisem swoich wokalnych możliwości. Nawet bez żywego akompaniamentu akordeonisty, któremu niestety nie udało się przyjechać, byliśmy świadkami integrującej zmysły i dusze uczty muzycznej – prawdziwej archetypowej esencji ukraińskiego folkloru w kobiecym wykonaniu.

 

 

 

 

Trio "Żywycia" z Zorii (Ukraina)

 

Szósty wykonawca –

 

Zespół Pieśni HDK „Echo Puszczy” z Hajnówki

 

– należy do najstarszych formacji w naszym regionie, wykonujących ludową i tradycyjną muzykę pogranicza wschodniego. Wielokrotny laureat niezliczonych konkursów i festiwali, niezwykle zasłużony, choć głównie dla kultury białoruskiej, chętnie jednak z powodzeniem eksploruje muzyczne przestrzenie Ukrainy, nadając swoim wykonaniom bardziej kontemplatywnego charakteru. I w tym właśnie, nieco sprzyjającym zadumie, nastrojowym klimacie, usłyszeliśmy takie nieprzemijalne hity, jak m.in. „Zełeneje żyto” czy „Horyła sosna”.

 

 

 

Zespół Pieśni HDK "Echo Puszczy" z Hajnówki

 

I na deser wybrzmiał megamocny kaliber –

 

Zespół Pieśni Ukraińskiej "Serpanok", pochodzący z miejscowości Koreć na Ukrainie (Серпанок, Ансамбль української пісні з Корця).

 

Druga z zagranicznych formacji, która tego wieczoru wystąpiła w Narwi, również nie dostała szansy na pokazanie pełni swoich mocy wokalno-instrumentalnych – nie dojechała m.in. sekcja basowa, perkusyjna i strunowa oraz zapewne przynajmniej kilka wokali. A mimo to "Serpanok" zaprezentował porywające widowisko, łączące archaiczną etniczność z entuzjastyczną i pełną wigoru ludowością. Oryginalne, stylizowane stroje, melodyjne brzmienia bajanu i skrzypiec, a przede wszystkim niezwykle efektowny, pierwotny śpiew grupowy – odmalowały wespół epicką poezję tkwiącą u korzeni ukraińskiej duszy.

 

 

 

 

Zespół Pieśni "Serpanok" z Korcia (Ukraina)

 

Brawurowe występy nie zdołały niestety na dłużej zatrzymać Narwian, którzy raz po raz opuszczali salę koncertową. W rezultacie, podczas ostatnich prezentacji nasza publiczność mocno się wykruszyła. Na zmianę planów niektórych widzów z dużym prawdopodobieństwem wpłynęły pewne szczególne okoliczności. W innym wypadku wiele osób mogłoby pozostać na widowni i dalej cieszyć się nieprzebranym bogactwem muzycznym.

 

Nie ulega jednak wątpliwości, że Narew niezmiernie ceni sobie, a nawet garnie się do wspierania realizacji idei „Podlaskiej Jesieni” w swoich zawsze gościnnych progach. Organizatorzy na pewno mogą liczyć na harmonijną współpracę z NOK-iem i Gminną Biblioteka Publiczną, która chętnie służy swoją przestronną przestrzenią. Dyrektor narwiańskiej GBP, Anna Andrzejuk-Sawicka, wierzy, że Festiwal jeszcze nie raz do nas zawita, a nawet mógłby z biegiem czasu inspirować rozwój zarówno obecnie istniejących, jak i nowych, zorganizowanych form artystycznych w Narwi: Fajnie, że co roku jest taka właśnie cykliczna impreza. Mam nadzieję, że to będzie się dalej rozwijało, że więcej naszych dzieci będzie uczestniczyło w zespole tanecznym, czy może nawet powstanie jeszcze jakiś chór. Może dziecięcy...?

 

Doceńmy też fakt, że narwiańskie instytucje kulturalne zawsze otrzymują ogromne wsparcie ze strony Panów z popularnego zespołu Be Happy. Panowie działają niepostrzeżenie, niejako w kuluarach, ale bez ich pomocy, doświadczenia i fachowej pracy, której wymaga odpowiednie nagłośnienie każdej takiej imprezy, jakikolwiek projekt muzyki wykonywanej na żywo w Narwi byłby raczej dość wątpliwy.   

 

Kończąc naszą relację, nie sposób oprzeć się konkluzji, że tegoroczne święto kultury ukraińskiej w Narwi powinno zadowolić najbardziej wybrednych koneserów. Poczęstowano nas naprawdę soczystą porcją przepięknej muzyki, a nawet szerzej pojętej sztuki. Ale nie zapominajmy, że dla wszystkich, którym bliska jest kultura i tożsamość ukraińska, "Podlaska Jesień" dostarcza nie tylko wartości i przeżyć estetycznych bądź okazji do pogłębienia wielokulturowych horyzontów, ile również tworzy znamienną przestrzeń dla integracji, więzi i identyfikacji z ukraińskością.

 

I taki jest też cel przyświecający ogromnym wysiłkom wkładanym co roku w organizację tej wielodniowej multi-imprezy zachować folklor, kulturę i język ukraiński dla przyszłych pokoleń, zapewniając ciągłość i dalsze trwanie temu wielkiemu wschodniosłowiańskiemu dziedzictwu Podlasia, którego gmina Narew bez wątpienia jest częścią.

 

Tu reportaż wideo

 

 

 

 

 

 

 

 

W tym roku Festiwal odbywa się w dniach 18-22 października. Oprócz Narwi, koncerty, pokazy i spektakle mają miejsce w stolicy województwa podlaskiego i w najważniejszych ośrodkach miejskich południowo-wschodniego Podlasia (Bielsk Podlaski, Hajnówka, Siemiatycze). Wydarzenie organizuje Związek Ukraińców Podlasia dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji RP przy wsparciu finansowym Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy, Burmistrza Miasta Bielsk Podlaski, Burmistrza Miasta Hajnówka, Burmistrza Miasta Siemiatycze, Gminy Narew, Gminy Bielsk Podlaski, Wójta Gminy Czeremcha. Dofinansowano ze środków Województwa Podlaskiego oraz Miasta Białegostoku.