NEWSROOM

ZAPRASZAMY DO KONTAKTU

 

Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie, pomysły i współpracę. Jeśli coś ciekawego dzieje się w okolicy, o czym warto wiedzieć, napisz do nas:

Niezależny portal poświęcony życiu społeczno-kulturalnemu w gminie Narew © 2024

polityka plików cookies

kontakt@widoknanarew.pl

Thank you for being here

Danke, dass Sie hier sind

Дякую за те, що ви тут

Dziękujemy, że tu jesteś

Taneczne rozstanie z latem

03 września 2023

Pierwszego dnia września na przystani kajakowej, Narew pożegnała wakacje. Kolejna potańcówka zorganizowana przez Narwiański Ośrodek Kultury przyciągnęła tłumy, a wśród nich wielbicieli tanecznych pląsów, dancingów i dyskotek. Do tańca przygrywały Dobryje Grajki z Bielska Podlaskiego i niewidziana tu od siedmiu lat olsztyńska Horpyna, która przywiozła ze sobą owianego światową sławą zadziornego kozackiego ducha.

 

Od pewnego czasu narwiańskie potańcówki urastają do rangi cyklicznego wydarzenia w ofercie lokalnych atrakcji. Dawniej silnie osadzone w kalendarzu wieczory z tańcami towarzyszyły świętom, odpustom i wszelkim innym okazjom do uczczenia ważnych dla wspólnoty momentów czy rytuałów. Dzisiaj NOK najwyraźniej tradycje te próbuje odkurzyć i być może znów zakorzenić w naszej lokalnej współczesności.

 

To już czwarta tego rodzaju propozycja w ostatnim czasie i wydaje się, że mieszkańcy gminy, a nawet całego regionu, wychodzą tym pomysłom naprzeciw – zaadaptowane do parkietów tanecznych plenery Narwi zawsze wypełniają się amatorami rytmicznych układów ruchowych. Podczas poprzednich wieczorów bawiono się przy muzyce wykonywanej przez zespół Be Happy z Narwi i Maksim z Hajnówki. Na scenie śmiało poczynały sobie też Dobryje Grajki. A ponieważ to naprawdę „dobryje grajki”, zespół na potańcówkę do Narwi przyjechał już po raz drugi.

 

Ta wykonująca wschodni wariant muzyki disco polo, bielska formacja, istnieje od 2012 roku. Sympatyczny męski tercet, zaprawiony w popularnych klimatach białoruskich, rosyjskich czy ukraińskich pokazał, że doskonale wie, jak sprawić, żeby ludziom chciało się tańczyć i śpiewać, nie mówiąc już o nieprzeciętnym talencie śpiewających Panów do hipnotyzowania publiczności.

 

Jednak tym razem NOK zaskoczył i zorganizował koncert jednego z najbardziej znanych przedstawicieli sceny ukraińskiej w Polsce. Pochodząca z serca Warmii i Mazur Horpyna to weterani ukraińskiego folk-rocka, a zarazem prawdziwa gwiazda i gwarancja intensywnych emocji. Od ponad 20 lat zespół nieprzerwanie zabiera swoich słuchaczy w elektryzującą podróż po etnorockowych i folkowych brzmieniach ukraińskich. Przez ten czas grupa zagrała tysiące koncertów w kraju i za granicą.

 

Takiego mocarza sceny dawno u nas nie było. Organizatorzy wykorzystali nadarzającą się okazję i ściągnęli kursującą w okolicach Horpynę do Narwi. Charyzmatyczny wokal, rozbudowane instrumentarium (nawet okrojone z sekcji dętej), bogaty repertuar i soczyste, ultra-rytmiczne aranżacje bez trudu wprawiły w niepohamowane drgania wszystkie narwiańskie organizmy żywe. Tę potańcówkę wszyscy uczestnicy długo zapamiętają.

 

Warto dodać, że Horpyna z Narwią zna się całkiem nieźle. Z koncertami bywała tu wcześniej. Teraz zaś stworzone przez nią energetyzujące widowisko zdaje się budzić pewną refleksję.

 

Niektórzy tęsknią bowiem za czasami, kiedy muzyka wykonywana całkowicie live, za pomocą żywych instrumentów, była w Narwi nieodłączną częścią imprez kulturalnych. Do tej grupy zalicza się Dyrektor NOK, Agata Smoktunowicz. Wspomina lata 90-te i formułę dawnego Kupalle, które odbywało się w tym samym miejscu nad rzeką, gdzie za scenę służyła zwykła przyczepa. Ja bym chciała, żeby to wróciło – mówi Pani Dyrektor – Taka impreza nie wymaga jakiejś większej oprawy i sceny, tylko ludzi i klimatu.

 

Ale bardzo się cieszę, że Horpyna chciała tu przyjechać, a Dobryje Grajki chcą u nas grać – dodaje po chwili, doceniając aktualne możliwości tworzenia ciekawej przestrzeni rozrywkowo-integracyjnej w Narwi. Bo przecież wiele nie potrzeba. Nawet jeśli kultura z trudnych do zakwestionowania względów zawsze ciągnie się w ogonie gminnych wydatków, wystarczy odrobina dobrej woli – zarówno muzyków, którzy nie stawiają wymagań finansowych przekraczających możliwości Ośrodka i sponsorów, jak i samych mieszkańców, którzy niejako w czynie społecznym mogą pomóc w organizacji imprezy wymagającej odpowiedniej infrastruktury.

 

Tak było tym razem. Mieszkańcy gminy zaangażowali się m.in. w przygotowanie ogniska, montaż oświetlenia, transport ławek i instalację podestu na scenie. Czyżby to doniosły symptom przebudzenia z bezwładnej pasywności?

 

Takiego zdania jest Agata Smoktunowicz: Pracując lat naście, obserwowałam uśpienie w Narwi. Cokolwiek by się tu nie działo, czy to będzie impreza, czy z piwem, czy bez, to Narew ciągle śpi. Ludzie jakby zamknęli się w tych domach, są aspołeczni. Covid też zrobił swoje. A gdy widzą, że coś się dzieje, coś zaczyna się zmieniać, to jednak wychodzą na zewnątrz, chcą uczestniczyć w takich imprezach. Ludzie w różnym wieku... I w ten czyn społeczny zaangażowała się też młodzież, co było dla mnie wielkim sukcesem. Bardzo wszystkim dziękuję!

 

A skoro o czynach społecznych mowa, wszyscy chętni niech stawią się o 7:00 w sobotę, 9 września, na przystani kajakowej. Misją przedsięwzięcia jest rewitalizacja tego miejsca, czyli m.in. malowanie wiat i karczowanie krzaków. To kolejna inicjatywa NOK, który widocznie chce wykorzystać pomyślną koniunkturę proaktywnej mobilizacji i wspólnymi siłami zrobić coś konstruktywnego na poczet przyszłych projektów. I dla dobra ogółu.

 

Podsumowując, wrześniowa potańcówka będzie prawdopodobnie jedną z najbardziej zapamiętanych imprez kulturalnych w gminie w 2023 roku. Do kozackiego ducha na pewno dołączył duch życzliwości, zespołowości, przyzwoitych manier i autentycznej radości z zabawy. Naprawdę chciało się tu być, a sezon w Narwi można uznać za zakończony z prawdziwym przytupem.

 

Zobacz wideo z występu Horpyny