NEWSROOM

ZAPRASZAMY DO KONTAKTU

 

Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie, pomysły i współpracę. Jeśli coś ciekawego dzieje się w okolicy, o czym warto wiedzieć, napisz do nas:

Niezależny portal poświęcony życiu społeczno-kulturalnemu w gminie Narew © 2024

polityka plików cookies

kontakt@widoknanarew.pl

Thank you for being here

Danke, dass Sie hier sind

Дякую за те, що ви тут

Dziękujemy, że tu jesteś

Epickie dzieło ks. Zbigniewa Rostkowskiego

16 stycznia 2024

Piętnaście obszernych rozdziałów zawartych na 1200 stronach, wypełnionych 72 tysiącami znaków, w tym 250 stron przypisów i niemal 50 stron zestawień dokumentów i aneksów źródłowych. „Dzieje parafii rzymskokatolickiej w Narwi” to pierwsza tak precyzyjna, wyczerpująca, doskonale udokumentowana i zilustrowana monografia, poświęcona historii naszej miejscowości, która zadziwia nie tylko treścią, ale również szatą graficzną.

 

Niewiele jest publikacji traktujących w całości o Narwi lub gminie Narew, jej historii, kulturze, mieszkańcach, itd. Prawdopodobnie pozycje takie można policzyć na palcach zaledwie jednej ręki. Tymczasem w grudniu 2023 roku na rynku wydawniczym ukazała się książka, a raczej monumentalna księga, która z miejsca – przynajmniej w zainteresowanych kręgach – okrzyknięta została dziełem wiekopomnym, bo nie mającym sobie równych wśród tego typu wydawnictw w Polsce.

 

Opracowanie jest owocem dziesięcioletniej, intensywnej pracy naukowej ks. prałata Zbigniewa Rostkowskiego, duchownego rzymskokatolickiego, doktora teologii, wykładowcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Drohiczynie, kanonika Drohiczyńskiej Kapituły Katedralnej i wikariusza generalnego diecezji drohiczyńskiej. Dokumentuje 500 lat dziejów narwiańskiej parafii rzymskokatolickiej, osadzonych w szerokim kontekście kulturowym, społecznym i gospodarczym. Pokazuje Narew, widzianą przez soczewkę losów tutejszego kościoła, jako miejsce jaskrawo naszpikowane wyrazistą historią. Ostatecznie całość stanowi niebywale wyrafinowane, „kaloryczne” i wypełnione szeregiem nieznanych dotąd faktów kompendium wiedzy o korzeniach królewskiego miasteczka i jego wielowiekowej historii.

 

To raczej niemożliwe, żeby jakikolwiek entuzjasta naszej historii lokalnej i regionalnej lub nawet każdy zainteresowany swoją narwiańską kolebką mógł przejść obojętnie obok propozycji wydawniczej takiego kalibru.

 

Tym bardziej, że 15 stycznia 2024 roku, czyli krótko po premierze, mieliśmy okazję osobiście poznać ks. Zbigniewa Rostkowskiego. Spotkanie autorskie zorganizowane przez Wójta Gminy Narew we współpracy z Gminną Biblioteką Publiczną w Narwi, które odbyło się w sali konferencyjnej GBP, poprowadził dr Krzysztof Kurianiuk, medioznawca, socjolog i były dyrektor Radia Białystok, kierujący obecnie Radiem Akadera Politechniki Białostockiej.

 

Po lewej: ks. prałat dr Zbigniew Rostkowski, po prawej: dr Krzysztof Kurianiuk

 

Spotkanie autorskie z ks. Z. Rostkowskim w sali konferencyjnej GBP w Narwi (15.01.2024)

 

Monografia zaczyna się, można powiedzieć, od 1528 roku. Wtedy parafia została ufundowana – powiedział ks. prałat, przypominając o szczegółach powstania narwiańskiego kościoła i samej Narwi. Ślady kaplicy na zajeździe królewskim datowane są na rok 1517, a przedtem jeszcze, przy przeprawie przez rzekę Narew, istniały już całkiem wyraźne ślady osadnictwa. – W 1420 roku był ufundowany młyn, a następnie zajazd na usługi króla, który tu nocował, zmieniał konie, pisał dokumenty i dalej podążał, albo do Wilna, albo z Wilna przez Grodno, Narew, na Warszawę. Czyli wszystko zostało szczegółowo opisane od początku XVI wieku, do czasów nowoczesnych – podkreślił Autor.

 

Przy tak długim odcinku czasowym, po brzegi wypełnionym treściami i faktami, nie dało się, rzecz jasna, poruszyć wszystkiego, co z pewnością na komentarz zasługiwało. Niemniej jednak, z dużą dozą humoru i z niebywałą łatwością wygrzebując z pamięci wszelkie daty, nazwiska i inne detale, mówił ks. prałat m.in. o proboszczach narwiańskiej parafii, których było w tym okresie czterdziestu trzech (podobno to bardzo niewielka liczba), o cmentarzach, praktykach grzebania umarłych i paramentach liturgicznych, o relikwiach św. Krzyża – najstarszym udokumentowanym tego typu obiekcie kultu na Podlasiu, o Matce Bożej Narwiańskiej i jej osobliwościach jako tronującej królowej na desce malowanej, która zresztą powinna zwać się „narwiańską”, a nie „narewską”, jak to się często błędnie o niej mówi; dalej o grupie kapników, którzy do końca XVIII wieku działali przy kościele w Narwi, biczując się w każdy Wielki Piątek i o dwustu listach proboszcza narwiańskiego zagrabionych podczas potopu szwedzkiego, które dzisiaj uświetniają sztokholmskie archiwa narodowe.

 

Bo zauważmy, że przecież wiele dokumentów źródłowych, w oparciu o które zrekonstruowano historię parafii i miejscowości, znajduje się obecnie poza granicami Polski. I do nich też – przy nieocenionym wsparciu dr Tomasza Jaszczołta z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk – dotarł ks. Rostkowski. W rezultacie, zasadniczą podstawę źródłową monografii stanowi 150 spisanych po łacinie ksiąg. Najstarsze liczą sobie po 400-500 lat! Biorąc zatem pod uwagę naukową wartość dzieła, praca ks. Rostkowskiego urasta do rangi prawdziwego giganta.

 

 

 

Na pierwszym planie: dr Tomasz Jaszczołt z Instytutu Historii PAN

 

Ale naukowością opracowania nie należy się zrażać. – Pomimo, że jest to książka naukowa, to czyta się ją jak wspaniałą beletrystykę – przekonuje prowadzący spotkanie dr Krzysztof Kurianiuk, prywatnie wieloletni przyjaciel ks. Zbigniewa Rostkowskiego, który miał okazję osobiście obserwować postępy pracy nad monografią: – To jest historia małej ojczyzny, jaką jest Narew, która ma już 500 lat. Natomiast sama księga, która liczy sobie 1200 stron, jest ewenementem na skalę ogólnopolską! Bo żadna wieś – bo Narew niestety jest jeszcze wsią – nie ma tak wspaniale naukowo przygotowanej swojej historii.

 

Ten właśnie rozmach i przystępność zarazem zdumiały też ks. prałata Leszka Skorupę, dyrektora Wydawnictwa Jedność z Kielc. – Ujął mnie ogrom pracy, jaki został włożony w ten tekst, jego jakość, skala i objętość. I ta siła, jaka tkwi w historii tego miejsca – przyznaje wydawca książki. Od początku było więc jasne, że dzieło ks. Rostkowskiego zasługuje na jak najlepszą oprawę.

 

Staraniem Wydawnictwa „Dzieje parafii...” ujrzały światło dzienne w imponującej, bibliofilskiej szacie. Księga waży ponad cztery kilogramy, zatem prawdopodobnie nie jest to propozycja do przysłowiowego „łóżka”. Ale „mankament” ten z nawiązką rekompensuje cała reszta – ekskluzywne, szlachetne okładki z pozłacanymi literami, papier o wysokiej gramaturze, szereg zrekonstruowanych fotografii i w dodatku dwie wersje limitowane: z białymi okładkami i pozłacanymi brzegami.

 

Dwa warianty: w ciemnej i jasnej odsłonie.

 

I limitowana edycja z pozłacanymi brzegami.

 

Owo niepowszednie wydanie było możliwe dzięki hojności głównego sponsora – Pronar Spółki z o.o. z Narwi i jej prezesa Sergiusza Martyniuka. Tutaj firmę znają wszyscy, a w regionie mało kto o niej nie słyszał. Wpisana w krajobraz Narwi nieprzerwanie od ponad 35 lat, słynie nie tylko z produkcji maszyn i urządzeń przeznaczonych dla rolnictwa oraz szeroko zakrojonej działalności w wielu innych branżach przemysłu i usług, ale również ze swojego głębokiego zaangażowania we wspieranie przeróżnych lokalnych wysiłków, inicjatyw i organizacji.

 

Ja trafiłem tutaj, do gminy Narew, w latach 70-tych. To już pięćdziesiąt parę lat. Ja tu już jestem zżyty i to jest jakby moje mówi prezes Pronaru, Sergiusz Martyniuk. Tworzę, buduję fabryki... I nie robię tego dla pieniędzy, tylko żyję z tymi ludźmi. I pomoc w zrobieniu czegoś takiego to jest zero, przecinek, zero, zero, zero, i wtedy można coś powiedzieć... Człowiek poświęcił 10 lat pracy, a pieniądze, jeżeli ktoś ma i wykłada – to jest bardzo mało. (...) Nic ciekawego nie robię. Wszystko robię tak, jak powinno być – dodaje.

 

Od lewej: ks. prałat Zbigniew Niemyjski, w środku: prezes firmy Pronar, Sergiusz Martyniuk, po prawej: dyrektor Wydawnictwa Jedność ks. prałat Leszek Skorupa.

 

Co ciekawe, sam ks. Zbigniew Rostkowski żadnych osobistych związków z Narwią nie posiada. Pochodzi ze wsi Kłopoty-Stanisławy w gminie Siemiatycze. Co prawda nasze tereny stały się mu bliskie, bo ukończył Technikum Drzewno-Mechaniczne w Hajnówce. Ale później, przynajmniej do czasów, kiedy został kanclerzem Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie, miał z Hajnowszczyzną niewiele wspólnego.

 

Jednak w 2003 roku, gdy na czele narwiańskiej parafii rzymskokatolickiej stanął ks. Zbigniew Niemyjski, ks. Rostkowski zaczął często bywać w Narwi i pomagać proboszczowi. m.in. w posłudze duszpasterskiej. Z biegiem czasu oczarowało go bogactwo kulturowe parafii i mnogość cennych materiałów historycznych, dostępnych w różnych, rozsianych po całym kraju, Europie i świecie, archiwach. Ks. Rostkowski najwyraźniej dojrzał tu coś godnego uwagi i na tyle inspirującego, żeby poświęcić temu niemały kawałek własnego życia.

 

Jaki jest przekaz tych ziem? Co nam mówi historia? Co nam mówią ludzie tu żyjący? Jak nas wzbogacają? Co nam chcą powiedzieć? – pytał podczas swego wystąpienia w Narwi, podkreślając przede wszystkim rolę tradycji, dzięki której możliwe jest trwanie każdej wspólnoty. Lapidarna odpowiedź zawiera się też być może w krótkim, podsumowującym dzieło, zdaniu: Patrząc na minione wieki, od 1528 roku, możemy z dumą i wdzięcznością stwierdzić, że w prawie 500-letniej historii Narwi żadna instytucja nie okazała się tak trwała, jak parafia - napisał ks. prałat.

 

 

 

Ks. prałat dr Zbigniew Rostkowski i dr Krzysztof Kurianiuk.

 

Wydaje się więc, że to właśnie „parafia” jest tym słowem-kluczem, łączącym minione z dzisiejszym nierozerwalnym jeszcze sznurem. W parafii – nie tylko katolickiej, ale też prawosławnej czy, mówiąc ogólnie, w każdej wspólnocie zjednoczonej wokół jakiegoś sacrum, wokół jego materialnych i wyobrażonych symboli – widzi Autor wiarygodny obraz ciągłości i więzi, które być może jako jedyne zdolne są przetrwać królów, carów czy różne inne narracje budowane na ideologiach politycznych.

 

Również z tego względu nie jest to książka zawężona tylko do kręgu odbiorców o rzymskokatolickich proweniencjach. I chociaż ks. Zbigniew Rostkowski koncentrował się zasadniczo wokół historii lokalnego kościoła katolickiego, na treść monografii można spojrzeć szeroko, dostrzegając wielobarwny tygiel różnych kultur i religii, które przez wieki kształtowały i wciąż kształtują naszą miejscowość.

 

Przekonany o tym jest m.in. ks. Zbigniew Niemyjski, obecnie dziekan hajnowski i proboszcz rzymskokatolickiej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce: – Myślę, że to jest takie dzieło i dla parafian, i również dla parafii prawosławnej, bo też są poruszone tematy, czy dla miejscowości Narew, czy innych miejscowości, które zostały ujęte w tej księdze. ...To jest taka żywa historia, nie tylko dla nas, ale i dla młodych pokoleń. ­– I pokazanie tych postaci na kartach tej książki, tych duchownych, biskupów, zwykłych ludzi, te grupy narodowościowe, które tu mieszkały – i Żydów, i katolików, i prawosławnych – to jest coś niesamowitego! – dodaje dr Krzysztof Kurianiuk.

 

Od prawej: ks. prałat Zbigniew Niemyjski, ks. Krzysztof Dobrogowski, Starosta Hajnowski Andrzej Skiepko, ks. Michał Dudicz.

 

Od lewej: Wójt Gminy Narew, Andrzej Pleskowicz, ks. prałat dr Zbigniew Rostkowski i dr Krzysztof Kurianiuk.

 

Podobnie uważa Wójt Gminy Narew, Andrzej Pleskowicz, który nie kryje swojej radości z finalizacji tak prestiżowego dla Narwi wydawnictwa: – Jest to wspaniałe opracowanie. Żadna gmina w Polsce nie ma takiego opracowania i tak wspaniale ujętej historii! Mnóstwo osób się pyta. Zwłaszcza ci, którzy w Narwi się urodzili, czy mieli tu korzenie, są zainteresowani.

 

Dwa długie rzędy uczestników spotkania ustawiających się w kolejce do ks. Rostkowskiego po pamiątkowy wpis, potwierdziły, że książka szybko może stać się wydawniczym szlagierem. A niektórzy, szukając wiedzy o swoich przodkach i historii Narwi, przyjechali nawet z innych miejscowości.

 

Moja mama jest z Narwi. I bardzo się tą Narwią interesuję od wielu, wielu lat – mówi Małgorzata Topolska, lekarka z Białegostoku. – I jeżdżę tu, odwiedzam. Głównie już teraz cmentarz. Są tu dziadkowie, pradziadkowie, prapradziadkowie. Rodziny pradziadków, rodziny prapradziadków. O spotkaniu autorskim z ks. Zbigniewem Rostkowskim Pani Małgorzata dowiedziała się przez przypadek, na parę dni przed wydarzeniem, a zakup książki okazał się już tylko przyjemną i wcale nie tak kosztowną, jak się na pozór wydaje, "formalnością". – Jestem bardzo zaciekawiona tym, co tu znajdę, bo to na pewno poszerzy moją wiedzę!

 

Ludzie odkrywają pewne informacje o swoich przodkach, czy też powiedzmy, o swoich dziadkach. Jedna rodzina doszła nawet do XVIII wieku i była zaskoczona, że taki był tam prapradziadek – obserwacje poczynione podczas niedawnej jeszcze kolędy przez obecnego proboszcza narwiańskiej parafii rzymskokatolickiej, ks. Krzysztofa Dobrogowskiego, nie pozostawiają wątpliwości, że owo unikatowe opracowanie może mieć dla współczesnych Narwian głęboką wartość osobistą. Bo „Dzieje parafii...” to również zaproszenie do zatopienia się w pasjonującej genealogii, w arcyciekawym badaniu rodowodów swoich rodzin i w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, jaka „krew” w nas płynie i kim naprawdę byli nasi dalecy przodkowie.

 

 

 

Być może jedyna tak łatwa okazja do uzyskania spersonalizowanego "autografu".

 

Uczestniczka spotkania, Małgorzata Topolska z Białegostoku.

 

Na pierwszym planie: dyrektor Centrum Informacji Diecezji Drohiczyńskiej, ks. Marcin Gołębiewski, dalej dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Narwi, Anna Andrzejuk-Sawicka.

 

A wszystko to dzięki niestrudzonej, wieloletniej pracy ks. prałata Zbigniewa Rostkowskiego, któremu należą się najwyższe słowa uznania, pamięć i wdzięczność mieszkańców Narwi. Dzięki zaś ludziom dobrej woli i wszelkim sprzyjającym siłom, dzieło to mogło uzyskać potężne wsparcie finansowe i zostać wydane z należnym mu rozmachem. Nawet jeśli monografia posiada pewne niedociągnięcia, o których Autor mówił m.in. w wywiadzie dla Radia Białystok, nie ujmuje to ani grama z tych wszystkich doniosłych słów i recenzji, które dotychczas zebrała, łącznie z ochrzczeniem jej wcale nieprzesadnym mianem "książki wszechczasów". 

 

Jest to bez wątpienia pozycja obowiązkowa w księgozbiorach umysłów i serc wszystkich tych, którzy czują się spadkobiercami długiego łańcucha narwiańskiej historii, i którzy swoim życiem i codzienną pracą tworzą jej obecne dzieje. To jednocześnie cenny dar dla młodych pokoleń Narwian i wszystkich mieszkańców naszej gminy, jak i tych, którzy przyjdą tutaj po nas, zapisując swoimi dziełami kolejne rozdziały narwiańskiej epopei. W końcu zaś, to najlepsza możliwa zapowiedź nadchodzącego wielkimi krokami okrągłego jubileuszu 500-lecia parafii rzymskokatolickiej w Narwi, do którego pozostał już tylko krótki dystans olimpijski...

 

* * *

 

"Dzieje parafii rzymskokatolickiej w Narwi" ks. Zbigniewa Rostkowskiego wydane staraniem Wydawnictwa Jedność (Kielce 2023) można nabyć m.in. w parafii rzymskokatolickiej p.w. Wniebowzięcia NMP i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Narwi.

 

Uczestnicy spotkania.

 

Wśród nich gen. Dariusz Łuczak z małżonką Alicją oraz proboszcz parafii prawosławnej w Narwi, ks. Michał Dudicz...

 

...dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Narwi, Jerzy Ostapczuk (w środku)...

 

...dr Mirosław Stepaniuk (w środku) ze Stowarzyszenia Dziedzictwo Podlasia z siedzibą w Puchłach, które w tym roku obchodzi swoje dwudziestolecie...

 

...i wielu innych uczestników, znanych nam i nieznanych.

 

Kilka słów od głównego sponsora wydania książki - prezesa firmy Pronar, Sergiusza Martyniuka.

 

Stały fragment każdego spotkania autorskiego, czyli pytania od publiczności.

 

Wójt Gminy Narew, Andrzej Pleskowicz, w krótkiej dyskusji o losach starego cmentarza w centrum Narwi.

 

Agnieszka Czarkowska z Radia Białystok.

 

Pamiątkowa reprodukcja unikatowego zdjęcia lotniczego Narwi złożona w darze Autorowi monografii przez Wójta Gminy Narew.

 

Podziękowania od dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Narwi, Anny Andrzejuk-Sawickiej.

 

Płaskorzeźba dobrego pasterza złożona w podziękowaniu za trud pracy przez byłego i obecnego proboszcza parafii rzymskokatolickiej w Narwi - ks. prałata Zbigniewa Niemyjskiego i ks. Krzysztofa Dobrogowskiego.

 

Starosta Hajnowski, Andrzej Skiepko, z egzemplarzem księgi wszechczasów.

 

Agata Smoktunowicz, dyrektor Narwiańskiego Ośrodka Kultury (po lewej), w przemiłym towarzystwie.

 

 

Dalszy ciąg "autografów".

 

I jeszcze pamiątkowe zdjęcie.